Już w 6 minucie przegrywaliśmy 2:0 a na ławce rezerwowych tylko 2 zawodników z pola. Na szczęście mocne słowa otuchy od trenera zdziałały cuda. W 21 minucie po pięknej indywidualnej akcji Lulki było tylko 2-1. Myślę, że ta odważna akcja Lulki pozwoliła uwierzyć naszym zawodnikom, że można tu jeszcze powalczyć. W 35 minucie po kombinacyjnym rzucie wolnym wyrównanie uzyskał Forszpaniak. Warto dodać . że do przerwy nasi zawodnicy nie wykorzystali trzech sytuacji 100% do zdobycia bramki.
Po przerwie trwał wyrównany pojedynek, lecz prowadzenie uzyskał nasz zespół w 65 min. po ładnej akcji całego zespołu i celnej dobitce Szymańskiego.Wyrównanie nastąpiło w 80 min. Zapowiadało się bardzo zacięte 10 minut. w środku boiska trwała prawdziwa” wojna”. W 82 minucie bardzo ostre dośrodkowanie Forszpaniaka próbował „przeciąć ” obrońca gospodarzy i zakończyło się to samobójcza bramką. Kilka minut nerwów i w końcu zasłużone zwycięstwo.
Może wreszcie nasz młody zespół uwierzy we własne siły a wejścia na boisko trenera w końcówce meczu nie będą konieczne.
Pozdrowienia dla „Oleśia ” z okazji ślubu- nie zdążylismy po meczu.
Po niezłej momentami grze nasz zespół zremisował nie potrafiąc w ostatnich minutach utrzymać zwycięstwa, które należało się naszej drużynie.
Goście wyrównali w 88 min. po serii desperackich ataków. Do tego czasu gra toczyła się głównie w środkowych rejonach boiska.
Prowadzenie uzyskaliśmy w 25 min. po strzale Jacka Jerszyńskigo. Tradycyjnie kilka minut póżniej był remis -30 min .
Po przerwie nadal oglądaliśmy wyrównany pojedynek. W 70 min. kolejną (piękną) bramkę strzelił wielki nieobecny w tej rundzie Jacek Jerszyński . Niestety nie udało się utrzymać prowadzenia do końca meczu.
Goście po zakończeniu nie kryli zadowolenia.
Juniorzy starsi pechowo remisują 2:2 ze Spartą Szamotuły. Byliśmy lepszą drużyną, prowadziliśmy 2:0, ale znów zabrakło koncentracji i szczęścia (m.in niewykorzystany rzut karny). Takie mecze się zdarzają i najlepiej szybko o nich zapomnieć. Za tydzień będzie lepiej
Skład: Janas, Jedwabny, Nowacki, Cofta, Karkulak, Frąckowiak (Lulka), CzerniawskiD, Sobański (Dziudzia), Konieczny, Szwarc (Kwietniewski), Łysów.
Bramki: Frąckowiak,Czerniawski D
W miniony weekend warto odnotować jeszcze jedno ważne wydarzenie. W sobotę, 10 maja, trener trampkarzy, Paweł Bartecki został tatą. Szczęśliwym rodzicom gratulujemy a na Tomasza Barteckiego czekamy aż pojawi się na pierwszym treningu.
Po 2 minutach gry gospodarze prowadzili 1:0 po błędach naszych obrońców i pomocy silnego wiatru. Całą 1 połowę grali z silnym wiatrem stwarzając wiele sytuacji bramkowych.Nasi zawodnicy nie mogli znalezć sposobu na szybkich gospodarzy. Ale to nie oni doprowadzili do strzelenia drugiego gola ale fatalne zachowanie naszego bramkarza w 35 minucie , który zupełnie niepotrzebnie interweniował a następnie oddał piłkę na linii końcowej zawodnikowi Vitkovii i doprowadził do straty gola. Dwa prezenty do przerwy” podcięły skrzydła „naszej drużynie.
W przerwie trener musiał „mocno wstrząsnąć” swoimi zawodnikami , lekko przemeblował ustawienie i na boisku widzieliśmy inną – walczącą drużynę.
Efektem tego była bramka strzelona z rzutu karnego przez Mikołaja Szymańskiego w 65 min. Od 70 min. gospodarze grali w 10-ciu i mimo olbrzymiej ambicji zabrakło umiejętności aby doprowadzić do remisu .
Plan gier na najbliższy weekend
Seniorzy w sobotę o 14:00 na wyjeździe z Vitkowią Witkowo
Juniorzy starsi w niedziele o 13:00 u siebie z Unią Swarzędz
Trampkarze w piątek o 17:00 u siebie z Unią Swarzędz
Orliki E1 w sobotę o 12:30 na wyjeździe z KS Canarinhos Skórzewo.
Orliki E2 niedzielny mecz z Wiarą Lecha przełożony
Trzymamy kciuki za nasze drużyny
Mimo optycznej przewagi gości nasz zespół prowadził w meczu do przerwy 1-0 po ładnej bramce Lulki w 40 minucie. Po przerwie nadal stroną przeważającą byli goście, którzy doprowadzili do wyrównania w 55 minucie.Po kolejnych 10 minutach swoją 2 bramkę strzelił Lulka . To było wszystko na co było stać naszych zawodników. Kolejne gole strzelali goście i wygrali zasłużenie 2-3.