Znów nieco osłabiony zespół(bez Maćkowiaka) nie potrafił od początku meczu pokazać swojej wartości. W naszej drużynie panował niezrozumiały chaos i brak zgrania.Gospodarze dominowali w odbiorze piłki i przeprowadzali grożne kontrataki. Dwa z nich , po błędach naszej obrony zakończyły się strzeleniem goli do przerwy a okazji mieli więcej.
Po przerwie trener Janyga dokonał dwóch przełomowych zmian w obronie oraz na boisko wbiegł Krzewina . Oni odmienili styl gra naszej drużyny. Po raz kolejny nasz zespół zaczął odrabiać straty. Tym razem skutecznie. Strzelanie goli rozpoczął w 70 min. Krzewina po indywidualnej akcji. Dwie minuty póżniej mamy remis po ładnym trafieniu Frąckowiaka. Drużyna gospodarzy w II połowie całkowicie została zdominowana przez TPS. Zwycięstwo było tylko kwestia czasu. I znów Krzewina indywidualną akcję zakończył strzeleniem zwycięskiej bramki w 85 minucie.Bardzo pomogła w zwycięstwie ofiarna gra zwłaszcza Walczyka i Adamczaka.
Brawo za wiarę w zwycięstwo!!! Jesteśmy L ID E R E M .
Grali : Głuchy, Wesołowski (Grabowski) , Nowacki (Każmierczak) , R. Czerniawski, Adamczak, Walczyk , Dolata , Gogut , Frackowiak , Sobański ( D. Czerniawski) ,Nowak( Krzewina) !!!
Wygrana 2-0 z Kłosem Zaniemyśl zapewniła awans do dalszej rundy.
Kłos okazał się jak zwykle wymagającym przeciwnikiem a o zwycięstwie zadecydowała nieco lepsza skuteczność naszych zawodników.Gole strzelili: Walczyk oraz Gogut. Oba strzałami z ponad 16 metrów.
Następna runda 21-10-2015 Przeciwnik jeszcze nieznany.
Przeciwnikiem będzie Kłos Zaniemyśl.
Jednocześnie informujemy , że niedzielny mecz w Komornikach rozpocznie się o godz. 12:00. Zapraszamy naszych kibiców.
Od początku meczu było widać , że trener naszej drużyny wyciągnął wnioski taktyczne z szaleńczego meczu w Stęszewie . Zaczęliśmy spokojnie , od tyłu planować akcje pozostając czujni w obronie . Ponieważ przeciwnik przyjął podobną taktykę to spotkanie w I połowie wyglądało jak partia szachów- bez szaleństw.
Po przerwie trener dokonał kilku zmian i nasza gra stała się bardziej agresywna w ataku i odbiorze. Efekty przyszły w 66 min. po ładnej akcji Adamczaka piłkę do bramki na 1-0 skierował D. Czerniawski. Reszta meczu to obustronne wysiłki w celu zmiany wyniku. Nikt nie popełnił większych błędów i mecz zakończył się skromnym zwycięstwem naszej drużyny.
Grali : Wieloch, Wesołowski, Nowacki, Maćkowiak, Adamczak, Dolata, Gogut, Sobański( Konieczny), Walczyk, Krzewina ( D. Czerniawski), Nowak( Jaś, Cofta)
Cała wyprawa do Stęszewa od początku dnia napotykała na trudności. Najpierw 2 zawodników zgłosiło niedyspozycje przed wyjazdem. Pózniej w czasie meczu w 2 minucie prezent naszego pomocnika i jest 1-0 dla gospodarzy.W 30 min. kontuzja Chachuły, do tego beznadziejna gra reszty drużyny i do przerwy 3-0 dla Lipna. Po przerwie 2 zmiany w naszej drużynie i przystępujemy do odrabiania strat. W roli głównej Ernest Maćkowiak, który oddał trzy strzały i w 55 minucie był remis 3-3. Najpierw rzut karny 49 min. , rzut wolny 51 min. dobitka R. Czerniawskiego , 55 min. rzut wolny – dobitka Adamczaka. Wydawało się , że teraz to meczu nie przegramy lecz reszta drużyny nie była w stanie pomóc osamotnionemu w walce Maćkowiakowi. 65 minuta 4-3 dla gospodarzy, od 68 min. gramy w 10-ciu po 2 żółtej kartce Grabowskiego.
W 70 min . gospodarze nie strzelają z rzutu karnego ale i tak do końca trafiają jeszcze 2 razy i mamy wynik 6-3.
Grali: Głuchy, Grabowski Nowacki (Kazmierczak), R. Czerniawski , Dolata, Maćkowiak , Gogut, Krzewina, Chachuła( Walczyk) , Konieczny( Adamczak) ,D. Czerniawski( Sobański)
Mecz się odbył. Kibice przybyli bardzo licznie ( również nasi). Strzelono po jednej bramce – Walczyk w 24 min. goście z karnego w 45 min.
Wielu naszych zawodników nieco przestraszyło się szumnych zapowiedzi gości i pirotechniki. Całość walki z przeciwnikiem wziął na siebie Ernest Maćkowiak z pomocą Walczyka i Nowackiego-reszta nieco zawiodła. Tym razem zmiany dokonane przez trenera niewiele wniosły. Stadion i okolice przetrwały- Szkoda spalonej trawy na płycie boiska i …… .
Teraz już tylko z górki!!!
Grali: Wieloch, Adamczak, R. Czerniawski, Nowacki, Grabowski, Frąckowiak(Jaś), Maćkowiak, Walczyk, Chachuła( Sobański), D. Czerniawski( Krzewina), Nowak( Wróblewicz)
Dobry mecz rozegrały oba zespoły na mokrym boisku w Kobylnicy. Przebudowana drużyna gospodarzy pod kierunkiem nowego trenera wyszła na boisko z mocnym postanowieniem zwycięstwa nad młodą drużyną TPS. Ale napotkała na twardy opór. Z tego powodu oglądaliśmy do przerwy szybką grę,wiele ciekawych akcji a obie drużyny naprawdę mogły się podobać.
Po przerwie znów Piast rozpoczął z animuszem ale postawa naszego bramkarza w tym dniu była imponująca. Z upływem czasu zaznaczyła się niewielka przewaga naszej drużyny czego efektem był gol strzelony w 75` głową przez Chachułę.Mądre zmiany przeprowadzone przez trenera Janygę pozwoliły opanować środek boiska i do końca wyprowadzać grożne kontrataki . Po jednym z nich w 80 minucie Walczyk przelobował bramkarza i ustalił wynik meczu. Do końca trwała zacięta walka o zmianę wyniku ale to my zmarnowaliśmy dwie 100% sytuacje i mecz zakończył się wynikiem 0-2 dla gości.
Cichym bohaterem naszego zespołu był Szymon Dolata, który zapobiegł wielu grożnym akcją pod naszą bramką. Ozdobą meczu był strzał Ernesta Maćkowiaka przewrotką z 18 m. w słupek.
Grali: Wieloch , Grabowski , R. Czerniawski , Nowacki , Dolata, Chachuła , Maćkowiak(Gogut)) , Frąckowiak( Adamczak) , Krzewina( D. Czerniawski) , Nowak(Wróblewicz)
Są to : Ernest Maćkowiak ( 1988 r. Grom Plewiska) wychowanek TPS
Sebastian Gogut (1990r. Victoria Parchów) okręg Legnica- wypożyczenie
Liczymy , że będą to spore wzmocnienia
Mimo utraty gola już w 6 minucie nasz zespół ani przez moment nie oddawał inicjatywy . Trzeb a przyznać , że dzięki bardzo otwartej grze gości oglądaliśmy bardzo dobre widowisko i wiele walki w środku boiska przez 90 minut. Ponieważ nasz zespół prezentuje się bardzo dobrze w tym sezonie stopniowo rosła przewaga i padały bramki. Walczyk 20′ , Frackowiak37′ , Chachuła 60 ’. Pod konie meczu nieco nerwowości wprowadził nasz bramkarz co zakończyło się utratą drugiej bramki.
W sumie niezły mecz obu drużyn z zupełnie niepotrzebną nerwową końcówką. Trzeba nad tym nieco popracować.